Jura Krakowsko-Częstochowska to obok Beskidów najczęstsze miejsce na nasze mikrowycieczki. Tak nazywam coś co wymaga nieco więcej czasu niż zwykły spacer, ale mniej niż cały dzień. Zdarza się więc, że np. po śniadaniu wyskakujemy na Jurę i wracamy już na obiad. Albo spędzamy tam popołudnie po pracy. Świetna opcja gdy nie macie czasu na dłuższy wypad, a nie potraficie, tak jak my, usiedzieć w domu dłużej niż kilka dni. Ostatnio taką właśnie mikrowycieczkę zafundowaliśmy sobie w jedno z kwietniowych popołudni.
Zamek Rabsztyn – jeden z najpiękniejszych na Jurze
Jurajskie Orle Gniazda, czyli system zamków wybudowanych między Krakowem a Częstochową, widujemy dość regularnie. Najpopularniejszy jest chyba Ogrodzieniec, ale nie mniej malownicze są zamki Olsztyn, Mirów, Bobolice czy Tenczyn. Uświadomiłem sobie jednak, że nigdy nie wydziałem z bliska jednej z warowni. Na dodatek tej, która leży najbliżej mojego domu, czyli Zamku Rabsztyn na obrzeżach Olkusza.
Okazuje się, że był to błąd. Rabsztyn jest bowiem jednym z najpiękniejszych zamków na Jurze. Mamy tu do czynienia z idealnym balansem między zachowaniem oryginalności obiektu, a dostosowaniem go do komfortowego zwiedzania. Szczególne wrażenie robi zagospodarowanie terenu wokół twierdzy. To nie tylko fajne miejsce na spacer, ale znajdziecie tu również m.in. park linowy oraz udostępnioną do zwiedzania drewnianą chatę Antoniego Kocjana – słynnego oficera wywiadu i konstruktora szybowców.
Pustynia Błędowska – krajobraz jak na Marsie
W Rabsztynie słońce schodziło już coraz niżej, a światło stawało się ciepłe i miękkie. Idealne warunki dla fotografii. Kilkanaście minut od zamku znajduje się miejscowość Klucze leżąca na jednej z krawędzi Pustyni Błędowskiej. To od tej strony znajduje się najprostsze wejście na ten największy w Polsce obszar lotnych piasków. Wystarczy w nawigacji odnaleźć miejsce zwane Różą Wiatrów. Tu znajduje się parking, a także baza gastronomiczna na skraju pustyni.
Na miejsce docieramy niedługo przed zachodem słońca co owocuje pięknym światłem tworzącym niemal marsjański krajobraz. To chyba najlepsza pora na oglądanie Pustyni Błędowskiej.