Kontynuujemy odhaczanie kolejnych szczytów z listy Korony Gór Polski. Zbliżając się do półmetku na naszej drodze stanęły Mogielica (1170 m n.p.m.) – najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego oraz Łysica (614 m n.p.m.) – najwyższy szczyt Gór Świętokrzyskich, choć tutaj sprawa nie jest taka prosta.
Korona Gór Polski – Mogielica
W Beskid Wyspowy wybraliśmy się pod koniec października, więc załapaliśmy się na niemal idealne warunki złotej polskiej jesieni. Startowaliśmy z Przełęczy Rydza-Śmigłego. Znajduje się tam spory, bezpłatny parking. Stamtąd bezpośrednio na szczyt prowadzi zielony szlak.
Trasa nie jest szczególnie wymagająca, ale nie należy też do wybitnie przyjemnych czy urokliwych. Ot, raczej standardowy beskidzki szlak prowadzący przez las kamienistym korytem. Podejście nie jest zbyt mocne, ale podłoże niezbyt stabilne, więc trzeba uważać na kostki.
Po nieco ponad godzinie docieramy na szczyt. Teraz będziecie mogli podziwiać z niego widoki za sprawą wieży. Gdy my tam byliśmy obiekt był w remoncie.
Żeby nie wracać tą samą drogą schodzimy żółtym szlakiem do miejscowości Słupnice Królewskie. Stamtąd odbijamy na czerwony i asfaltem wracamy do parkingu. Całość trasy wyniosła niespełna 10 km i zajęła nam trochę ponad 3 godziny.

Korona Gór Polski – Łysica
Kolejny szczyt to zarazem nasz debiut w Górach Świętokrzyskich. Miałem co do tej wycieczki spore oczekiwania. Bardzo chciałem zobaczyć jak wyglądają te jedne z najstarszych gór w Europie i czy faktycznie różnią się jakoś od najlepiej mi znanych Beskidów. Smaczku dodają legendy związane z Łysogórami i udokumentowane ślady sprawowania tu pogańskich obrzędów. Ruszamy w stronę Kielc.
Wybraliśmy się tam w połowie marca i załapaliśmy się na przedpremierowe pokazy wiosny. Kilkanaście stopni, pełne słońce, lekki wiatr. Idealne warunki. Nastrojów nie popsuły nawet sporo rzesze turystów.



Startujemy ze wsi Święta Katarzyna (Łysica potocznie nazywana jest nieraz Górą Świętej Katarzyny). Macie tu do dyspozycji spory gminny parking (bezpłatny) wyposażony w toalety lub parking prowadzony przez siostry zakonne (cena – co łaska). Stamtąd czerwonym szlakiem dojdziecie prosto na szczyt. Najpierw miniecie jednak wejście do Świętokrzyskiego Parku Narodowego. W kasie możecie kupić bilet (normalny 9 zł, ulgowy 4,5 zł), ale płatność tylko gotówką. Pozostaje jeszcze opcja kupienia biletu online.
Trasa na Łysicę to krótki spacerek. Na szczyt dotrzecie po 40 minutach, no może do godziny. Podejście nie jest strome, ale poznacie podczas niego bardzo charakterystyczną cechę Gór Świętokrzyskich, a mianowicie wszechobecne kamienie. Większość szlaku wygląda właśnie tak, do tego dochodzą niekiedy większe rumowiska skalne, czyli słynne gołoborza. Najbardziej znane znajdziecie na Łysej Górze, ale i na Łysicy zobaczycie jak wyglądają.



Dochodząc do szczytu warto po raz kolejny wspomnieć o typowych dla KGP rozbieżnościach i kontrowersjach. Otóż Łysica widnieje na liście jako najwyższy szczyt, choć to tylko po części prawda. Różne znajdziecie również informacje co do jego wysokości. Raz jest to 612 m n.p.m., raz 614. O co chodzi?
Jak to z reguły bywa przy tego typu rozbieżnościach zawiniły nieprecyzyjne pomiary przeprowadzone w latach gdy listę KGP tworzono. Wówczas za najwyższy szczyt uznano właśnie Łysicę i jej 612 metrów. Tu stoi teraz krzyż i budka z pieczątką. Dopiero w 2018 roku okazało się, że raptem 10 minut dalej idąc czerwonym szlakiem znajduje się faktycznie najwyższy punkt w tym paśmie – Skała Agaty mierząca 614 metrów. To ona jest dziś oficjalnie uznawana za najwyższe miejsce w Górach Świętokrzyskich, ale na liście KGP pozostała nim Łysica. A co do różnych informacji o jej wysokości, to uznano, że Skała Agaty nie jest osobnym szczytem, a drugim wierzchołkiem Łysicy. Stąd nieraz widnieje informacja, że góra ma 614 metrów, a innym razem, że 612.



Żeby nie mieć wątpliwości odhaczyliśmy i Łysicę i Skałę Agaty, co również polecamy, bo z tej drugiej można oglądać okazałe gołoborze. Do samochodu wróciliśmy tą samą drogą. Całość trasy wyniosła niespełna 6 km i zajęła nam 1:40 godz. A jako, że dzień dopiero się zaczął, to postanowiliśmy zaliczyć jeszcze jeden świętokrzyski szczyt, czyli Łysą Górę. Ale o tym napiszę w osobnym poście.
Korona Gór Polski – 11/28; 105 km i 32h marszu (stan na 20.03.2023)
Więcej o Koronie Gór Polski w naszym wykonaniu TUTAJ